Zabek57 napisał:
Do Anny Bąk. Bić kiedy trzeba powstrzymać dzieciaka od np: spadnięcia z dachu i zabicia się, zaćpania itp: jeśli nic innego na niego nie działa, a dzieciaki wpadają na coraz to dziwniejsze i niebezpieczniejsze pomysły. Być przyjacielem w każdej innej sytuacji i wspierać dzieciaka jak coś dobrze zrobi. Książki o wychowaniu mówią swoje a życie swoje. Nie wiem czy ma Pani dzieci, ja nie mam ale w dużej rodzinie się chowałem, gdzie wszystkie dzieci tak są chowane z pokolenia na pokolenie. Żadne nie siedziało w kryminale, nie krzywdzi innych świadomie. Nikt nie jest idealny, ale nie o to chyba chodzi, dzieciństwo muszą mieć, połobuzować, ale nie przeginać go tego stopnia, aby było to niebezpieczne dla nich, lub innych.
Zastanawiam sie czy ten swoisty dualizm nie skutkuje w twoim przypadku schizofrenia?
Czy mozna byc dobrym rodzicem, empatycznym i jednoczesnie bic? Mysle, ze nie mozna, no chyba, ze nie kontrolujesz, kiedy tak naprawde bijesz a kiedy tulisz. Tak czy siak nadajsz sie wtedy do leczenia farmakologicznego.
Skutecznosc bicia chwala jedynie ci, ktorzy bija. Nie slyszalem nigdy, by bite dziecko bylo z tego faktu zadowolone i wyciagnelo wnioski. To nauka na zasadzie odruchow.
Jezeli to zrobie - przyjdzie rodzic z pasem i bedzie bil. Prosta zaleznosc przyczynowo skutkowa.
Dlaczego danej rzeczy nie mozna robic - pozostanie dla dziecka tajemnica.
To, ze jestes durniem tajemnica nie jest.